Wagę gospodarki odpadami Unia Europejska dostrzegła już w 1975 roku. Przyjęta wtedy dyrektywa była do dzisiaj wielokrotnie nowelizowana, jednak jej pryncypia pozostają niezmienne. Do najważniejszych działań zalicza się kontrolę procesów zbiórki i utylizacji śmieci, promowanie technologii ograniczających powstawanie odpadów niebezpiecznych i wprowadzanie na rynek produktów szkodliwych dla środowiska lub takich, które nie będą pozostawiały po sobie odpadów trudnych do usunięcia i przetworzenia.
Zgodnie z unijnymi zasadami, gospodarka odpadami powinna być oparta o kilka podstawowych zasad. Najważniejsze jest zapobieganie powstawaniu śmieci, ograniczanie ich ilości oraz minimalizowanie natywnego wpływu na środowisko naturalne. Niestety nowa ustawa śmieciowa łamie te podstawowe zasady. Bezradność i niekiedy zła wola skorumpowanych urzędników, którzy nie umieli zareagować na dzikie wysypiska śmieci spowodowały przyjęcie prawa, które nie premiuje rozwagi przy produkcji śmieci.
Stare przepisy powodowały, że wielu z nas płaciło jedynie za wywiezione odpadki gospodarcze. W efekcie część osób starała się tak gospodarować, aby otrzymywać jak najmniej śmieci. Nowe przepisy, które sprawiają, że gospodarka odpadami staje się domeną gmin, wprowadziły powszechność ryczałtów i uśrednień. To sprawia, że przestaje liczyć się oszczędność. Po co zastanawiać się nad opakowaniem kupowanych towarów, skoro opłata nie zależy od tego, ile odpadków produkujemy. Doświadczenie uczy, że jeśli chce się wylać dziecko z kąpielą, to należy załatwienie danej sprawy powierzyć urzędnikom. Wiele wskazuje na to, że obecna gospodarka odpadami po raz kolejny to potwierdzi.